Ślub pełen wspomnień czyli Joanna i Mateusz, Poznań, Pyzdry, Biedrusko
Witam w nowym roku,
mimo trudności w związku z obecną sytuacją idziemy do przodu i w tym roku wracam z reportażami oraz małą niespodzianką na blogu – już wkrótce!
Dzisiaj opowiem Wam historię Joanny i Mateusza, którzy obudzili we mnie wspomnienia z dzieciństwa…
Otóż przygotowania rozpoczęliśmy w Poznaniu, na os. Rusa – moim rodzinnym osiedlu. Ponadto okazało się, że chodziliśmy z Mateuszem do tej samej szkoły podstawowej i, mimo że nie znaliśmy się wcześniej, mamy wiele podobnych wspomnień! Ich wielki dzień był wyjątkowy również dla mnie, ponieważ pierwszy raz fotografowałem w miejscu, gdzie się wychowałem. Zrobiło się sentymentalnie, wracam więc do dzisiejszych bohaterów ;)
Zaczynamy od przygotowań Pana Młodego, które odbyły się właśnie na poznańskich ratajach w mieszkaniu Mateusza i Asi.
Po przygotowaniach u Mateusza przyszedł czas na najważniejszy punkt programu czyli przygotowania Panny Młodej :) Joanna ubierała się w swoim rodzinnym domu, w Pyzdrach. Przygotowania to zwykle szalony czas, dom pełen ludzi i bieganina, jednak Joanna bez problemu odnalazła się w tej sytuacji! Z uśmiechem i stoickim spokojem znosiła radości i troski tego dnia :)
W końcu miał przyjść jej ukochany :)
Kiedy Mateusz przyjechał z kwiatami miałem wrażenie, że wszystkie stresy Joanny poszły w niepamięć.
Fani marki BMW pewnie już zauważyli, że niebieska limuzyna przyjechała po Młodą Parę.
Ceremonia odbyła się w pięknym zabytkowym Kościele pw. Najświętszej Maryi Panny w Pyzdrach. Uwielbiam kiedy córkę prowadzi do ołtarza tata. Jest to takie symboliczne oddanie córki w ręce „jeszcze przyszłego” zięcia ;)
Po złożeniu przysięgi i założeniu obrączek na twarzach Joanny i Mateusza zagościły uśmiechy radości… w końcu, mieli to za sobą i wypowiedzieli jedne z najważniejszych słów w życiu! Od teraz słowo Ja i Ty zamienili na słowo MY!
Najczęściej podpisywanie dokumentów odbywa się w małych, ciemnych, ciasnych zakrystiach, jednak tym razem wszyscy goście mogli uczestniczyć w tym doniosłym momencie ponieważ odbył się na ołtarzu, co uważam za duży plus.
Po wzruszającej ceremonii nowożeńcy otrzymali masę gratulacji i życzeń od najbliższych, którzy towarzyszyli im w tym dniu :) Tak liczne życzenia składane pod kościołem były rezultatem tego, że Joanna i Mateusz postanowili przełożyć wesele na kolejny rok i odbył się tylko ślub kościelny którego nie chcieli już przekładać.
W związku z tym, że w dniu ślubu nie było wesela i pewnie macie jeszcze niedosyt historii Joanny i Mateusza przedstawiam poniżej ich sesję poślubną.
Poślubna sesja plenerowa odbyła się w Biedrusku pod Poznaniem.
Łysy Młyn bo tak nazywa się to miejsce, wielokrotnie gościł już na moich zdjęciach. W wakacje 2020r był jeszcze dostępny dla spacerowiczów, rodzin z dziećmi i oczywiście dla licznie odwiedzających to miejsce fotografów. Niestety od jesieni malownicze mostki zostały zamknięte dla turystów, ponieważ część z nich jest uszkodzona i grozi zawaleniem.
To duża strata, że już nie można tam jechać i korzystać z zalet tego miejsca, małej ilości ludzi, natury, jeziora i lasów oraz niezapomnianych zachodów słońca…